LIST PASTERSKI BISKUPA BIELSKO-ŻYWIECKIEGO
Św. Jan Kanty umacnia nas w dobrym życiu, jego słowa nas pouczają,
a jego wstawiennictwo wyprasza nam Bożą opiekę

Drodzy Bracia i Siostry,
dla upamiętnienia ważnych wydarzeń lub postaci ustanawia się rocznicę lub rok
im dedykowany. By ożywić wiarę i pogłębić życie religijne wiernych Kościół ogłasza
Rok Jubileuszowy, Rok Miłosierdzia czy rok poświęcony świętym patronom. 550
rocznica śmierci jednego z patronów Diecezji Bielsko-Żywieckiej to okazja by ogłosić
Rok św. Jana Kantego. Rozpocznie się on w niedzielę, 22 października 2023 roku.
Główne uroczystości będą miały miejsce w parafii św. Małgorzaty i Katarzyny w
Kętach, rodzinnym mieście Świętego.
1. Śmierć Świętego i jego kult w Kościele
24 grudnia 1473 w wieku 83 lat zmarł w Krakowie Jan z Kęt, długoletni
profesor Akademii Krakowskiej, znany z wielkiej hojności wobec ubogich, głębokiej
wiary i pobożnego życia. Umierał w Wigilię Bożego Narodzenia, a jego śmierć i
pogrzeb wywołały w Krakowie wielkie poruszenie. Spontanicznie powtarzane opinie,
że umarł święty, sprawiły, że Jana Kantego pochowano w kościele św. Anny w
zaszczytnym miejscu – pod amboną. Dwa lata później zaczęto spisywać świadectwa o
cudach wyproszonych za jego przyczyną, a dziesięć lat od jego śmierci były już 92
takie potwierdzone relacje. Dlatego też doczesne szczątki św. Jana Kantego
przeniesiono jak relikwie do kamiennego grobowca w prezbiterium.
W roku 1621 synod biskupi w Piotrkowie zwrócił się Stolicy Apostolskiej o
zgodę na prowadzenie procesu beatyfikacyjnego Jana z Kęt. W Rzymie odbyły się
uroczystości – najpierw beatyfikacyjne – w roku 1680, następnie zaś kanonizacyjne –
16 lipca 1767 roku. W aktach kanonizacyjnych znalazł się także jeden poświadczony
cud z Żywca. Od roku 1737 Jan Kanty jest Patronem Polski i Litwy, wielu kościołów,
miast takich jak Kraków i Kęty oraz trzech diecezji. W naszej należy do trzech
głównych patronów, obok św. Maksymiliana Kolbe i św. Jana Sarkandra. Za patrona
mają go także studenci, profesorowie, nauczyciele, ubodzy, szkoły katolickie, Caritas i
zgromadzenie kanoników regularnych w USA.
2. Po co nam dzisiaj święty Jan Kanty?
Jan z Kęt przybył do Krakowa mając 23 lata. Pierwsze studia ukończył
uzyskując stopień magistra sztuk w roku 1418. Po przyjęciu święceń, od 1421 roku
nauczał w szkole klasztornej w Miechowie. W roku 1429 powrócił do Krakowa, by
wykładać filozofię, a równocześnie studiować teologię, którą ukończył w 1443 roku
uzyskując stopień magistra teologii. Odtąd przez 30 lat wykładał już tylko teologię,
kilkakrotnie wybierany na dziekana a raz na rektora Kolegium Większego.
We Mszy o św. Janie Kantym, w prefacji o świętych pasterzach, wymienione
zostały korzyści ze wspominania takich świętych, jak Jan z Kęt. Słyszymy w niej
następujące stwierdzenie: „Jego przykład umacnia nas w dobrym życiu, jego słowa nas
pouczają, a jego wstawiennictwo wyprasza nam [Bożą] opiekę”. Pytamy więc, w jaki
sposób to wszystko może stać się naszym udziałem w Roku św. Jana Kantego.
Faktycznie, przykład świętego życia pociąga do naśladowania na pewno
bardziej niż słowa. W bulli kanonizacyjnej ogłaszającej Jana z Kęt świętym
znajdziemy takie uzasadnienie: „W jego słowach i postępowaniu nie było fałszu ani
obłudy: co myślał, to i mówił. A gdy spostrzegł, że jego słowa, choć słuszne,
wzbudzały niekiedy niezadowolenie, wtedy przed przystąpieniem do ołtarza usilnie
prosił o wybaczenie, choć winy nie było po jego stronie. Codziennie po ukończeniu
swoich zajęć udawał się z Akademii prosto do kościoła, gdzie się długo modlił i
adorował Chrystusa utajonego w Najświętszym Sakramencie. Tak więc zawsze Boga
tylko miał w sercu i na ustach”.
Druga korzyść ze wspominania świętego wynika z poznania jego pouczeń.
Pouczenie, które św. Jan odnosił wpierw do siebie, wyrył na ścianie swojej celi w
Collegium Maius. Brzmiało ono w następujący sposób: „Strzeż się cudzej czernić
sławy: Bo ciężka rzecz do naprawy. Strzeż się wchodzić z bliźnim w zwady: Przykre
jednania przykłady”.
Ta przestroga Świętego jest szczególnie aktualna w naszych rozmowach z
najbliższymi, ale także w wypowiedziach publicznych, również w wypowiedziach
polityków. Łatwo bowiem się dziś oczernia, dyskredytuje, manipuluje czyjąś
wypowiedź, wprowadza w błąd. Co gorsza, mało kto dobrowolnie usiłuje coś
odwołać, sprostować, przeprosić, przywrócić dobre imię.
Wreszcie, przywoływanie Świętego sprawia, że wstawia się on za nami i
wyprasza to, o co prosimy. Choć od śmierci Jana Kantego (1473) do jego kanonizacji
(1767) upłynęły prawie trzy wieki, do jego grobu pielgrzymowali zarówno ubodzy, jak
i wysoko postawieni. Wśród nich byli królowie: Zygmunt III Waza, Michał Korybut
Wiśniowiecki i Jan III Sobieski, ale i kardynałowie: Jerzy Radziwiłł i Bernard
Maciejowski.
3.Miejsce i środowisko pochodzenia Jana Kantego
Od starożytności istnieje przekonanie o związku dobrego życia, zdolności albo
przeciwnie – skłonności do zła – ze środowiskiem, z którego ktoś pochodzi. Konkretne
cnoty i grzechy były przypisywane całym miastom, narodom czy rodzinom. Kęty
trzeba nazwać „miastem świętych”, ponieważ w tym mieście przyszło na świat,
zamieszkiwało w nim lub zmarło kilkoro świętych, błogosławionych i kandydatów na
ołtarze.
Niemal 100 lat po śmierci św. Jana, w Kętach przyszła na świat Świątobliwa
Ludowika, tercjarka franciszkańska, która trzydzieści lat spędziła przy kościołach
rzymskich na modlitwie, w postach i pokucie, a po śmierci (w 1623) została
pochowana w kościele św. Stanisława w Rzymie.
Na przełomie XIX i XX wieku po ulicach Kęt chodził św. Józef Bilczewski – w
dzieciństwie jako uczeń szkoły podstawowej, a później jako wikariusz kęckiej parafii
(1888-1890). W kęckim kościele znajduje się grób założycielki zgromadzenia sióstr
zmartwychwstanek, bł. Celiny Chludzińskiej-Borzęckiej (zm. 1913) oraz jej córki,
Jadwigi (zm. 1906), również kandydatki na ołtarze. Przez krótki czas w Kętach
mieszkała bł. Natalia Tułasiewicz, nauczycielka, która zmarła w obozie w
Ravensbrück 30.03.1945 roku. Szkołę Ludową w Kętach ukończyła urodzona w
Oświęcimiu nazaretanka, bł. Imelda Żak, rozstrzelana przez hitlerowców w
Nowogródku w zamian za uratowanie życia bliźnich, którzy dzięki temu mogli
przeżyć wojnę.
Kandydatką na ołtarze jest siostra Maria od Najświętszego Serca Pana Jezusa,
Walentyna Łempicka, założycielka zgromadzenia klarysek od wieczystej adoracji,
zmarła w Kętach w roku 1918. W tym samym klasztorze w 1887 roku rozpoczynała
życie zakonne Joanna Ewa Hałat z Bulowic, która przeniosła się do serafitek, by
później założyć zgromadzenie pasjonistek – aktualnie kandydatka na ołtarze. Z Kęt
pochodzi też sługa Boży, ks. Ludwik Mroczek, który jako salezjanin zginął w KL
Auschwitz w 1942 roku.
Pielgrzymujący do tego miasta świętych może nawiedzić nie tylko kościół św.
Jana z Kęt, stojący na miejscu domu rodzinnego późniejszego profesora Krakowskiej
Akademii, ale w kościele św. Małgorzaty i Katarzyny ma także sposobność modlić się
przed słynącym łaskami wizerunkiem Matki Bożej Pocieszenia, uklęknąć przy grobie
bł. Celiny oraz jej córki Jadwigi, a w kościele sióstr klarysek znajdzie grób
założycielki tej wspólnoty – służebnicy Bożej Marii Walentyny Łempickiej.
Skorzystajmy z tego, że miejsce, do którego możemy się udać, by otrzymać duchowe
owoce, jest tak blisko nas. Miejscowi duszpasterze są przygotowani, by przyjmować
grupy oraz pielgrzymów indywidualnych i pomóc im w dobrym przeżyciu
pielgrzymki.
Drodzy Bracia i Siostry, niechże w tym rozpoczynającym się roku łaski Św.
Jan Kanty umacnia nas w dobrym życiu, jego słowa nas pouczają, a jego
wstawiennictwo wyprasza nam Bożą opiekę.
Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący, Ojciec † i Syn † i Duch Święty †.
Amen.